A właściwie dlaczego małżeństwo ma być trwałe?
Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie (Konstanty Ildefons Gałczyński)
Według Rocznika Demograficznego GUS 2022 w Polsce rozwiodło się w 2021 r. blisko 61 tys. małżeństw. W ostatnich latach liczba ta kształtuje się na podobnym poziomie (w 2010 mieliśmy 61 300 rozwodów). Ktoś mógłby wyciągnąć stąd wniosek, że negatywna tendencja związana z brakiem trwałości małżeństw przynajmniej się nie pogłębia.
Nic z tego. Trzeba uwzględnić równocześnie drugi czynnik: liczbę zawieranych związków małżeńskich. A tu mamy wyraźny spadek. W 2021 zawarto w Polsce ponad 168 tys. nowych małżeństw, ale w 2010 r. było ich ponad 228 tys. Kiedy spojrzymy dalej w przeszłość, cyfry są jeszcze bardziej przemawiające: mieliśmy mniej rozwodów i jednocześnie więcej zawieranych małżeństw, np. w 1990 r. – prawie 42 500 rozwodów i ponad 255 tys. nowych małżeństw.
Polacy coraz częściej wybierają związki nieformalne i luźne, w których czynnik trwałości – będący istotą małżeństwa – przestaje odgrywać dominującą rolę. W tzw. związkach partnerskich nikt nikomu nie musi ślubować dozgonnej miłości ani tego, że nie opuści drugiej strony aż do śmierci. Nie trzeba też przeprowadzać uciążliwej i najczęściej bolesnej procedury rozwodowej. Poza tym nikt nie rejestruje liczby związków nieformalnych, które się rozpadły.
W kontekście przytoczonych danych zapytajmy o rzecz wydawałoby się oczywistą: a właściwe dlaczego związek kobiety i mężczyzny formalizowany w postaci małżeństwa powinien być trwały? Szybka odpowiedź: bo jest optymalny – zarówno dla samych małżonków, dla dzieci i społeczeństwa.
Natura miłosnej relacji
Małżeństwo ufundowane jest na miłości – trosce o dobro najbliższej osoby („chcę kochać żonę / męża”). Dla chrześcijan czynnikiem spajającym i uwznioślającym ich wzajemną relację jest dodatkowo miłość Boga. Ona jest źródłem siły i trwałości (nie z tego świata) przekraczającym najróżniejsze ludzkie ograniczenia i słabości.
Miłość to uwznioślona forma przyjaźni. Oznacza bycie przy jaźni drugiego człowieka (razem z nim) na dobre i na złe, czemu towarzyszy intymność, cielesna bliskość, namiętność, tęsknota… Austriacki kompozytor Franciszek Schubert słusznie zauważył: „Mężczyzna, który znajduje prawdziwego przyjaciela jest szczęśliwy, ale o wiele szczęśliwszy jest ten, kto znajduje tego prawdziwego przyjaciela we własnej żonie”. To samo dotyczy kobiety, która prawdziwego przyjaciela znajduje we własnym mężu.
Do istoty miłości należy trwałość. A jej najbardziej powszechnym wyrazem i cywilizacyjnym gwarantem jest małżeństwo. Ono stwarza sprawdzoną poprzez wieki przestrzeń, w której miłość kobiety i mężczyzny może rozkwitać przez całe ich życie, dozgonnie. Chrześcijanie dodadzą: aż do wieczności, w której nic z tej miłości nie zginie.
Bezpieczna przestrzeń
Małżeństwo to rodzaj zobowiązania na całe życie („ślubuję, że cię nie opuszczę aż do śmierci”). Dwoje osób udziela sobie gwarancji, że będą się wzajemnie troszczyć o siebie. Tworzą w ten sposób bezpieczną przestrzeń, w której razem mogą budować dzieło życia, uczą się wzajemnie akceptować, przebaczać i na nowo przyjmować.
To nie jest związek na próbę („Nie żyje się, nie kocha, nie umiera na próbę” – Jan Paweł II), na pewien czas, bo zawsze mogę zmienić zdanie, coś może mi się nie podobać, zakocham się w kimś innym, uczucie nie jest już tak intensywne etc. Tylko bezpieczna, trwała przestrzeń małżeńska umożliwia stabilną, zintegrowaną realizację najważniejszych pragnień i potrzeb człowieka w wymiarze fizycznym (np. seksualność, czułość), psychicznym (np. akceptacja, bliskość) i duchowym (np. harmonia wartości, poczucie sensu).
Bez małżeństwa – jako formalnego zobowiązania w postaci ślubu – wszystkie te głębokie wartości narażone są w dużym stopniu na słabość ludzkiej natury: wahania nastrojów, zmienność opinii, niepewność i życiowy chaos. Konsekwencja takiego stanu rzeczy jest łatwa do przewidzenia: rozstanie i rozpad związku.
Bezpieczna przestrzeń, którą tworzą małżonkowie, jest istotna z jeszcze jednego powodu. Chodzi o posiadanie potomstwa. Niczego tak bardzo nie potrzebują dzieciom jak właśnie bezpieczeństwa trwałej, stabilnej rodzicielskiej miłości. Ona jest gwarantem ich optymalnego zdrowia i wzrastania.
Trud dojrzewania
Małżeństwo to, z punktu widzenia osób, które je tworzą, najważniejszy projekt życiowy. Jest on także najistotniejszy w perspektywie społecznej. Fakt, że ludzie rodzą się i wychowują w trwałych, stabilnych związkach jest przecież czymś najbardziej pożądanym cywilizacyjnie. Przekazywane są w ten sposób, z pokolenia na pokolenie, bezcenne wzorce budowania relacji małżeńskich.
To prawda, że małżeński projekt wymaga poświęcenia, energii, pracy nad sobą, przeniknięty jest rozwiązywaniem problemów (gdzie ich nie ma?). Ale dzięki temu stajemy się dojrzalszymi ludźmi… Jak choćby wtedy, gdy emocjonalno-zmysłowe uniesienia i ekscytujące wrażenia w związku odchodzą na dalszy plan, a jednocześnie miłość schodzi w głąb serca-umysłu, stając się stopniowo dla żony i męża źródłem satysfakcji, dobrostanu, a nawet szczęścia.
Dariusz Hybel
Bibliografia
– GUS, Rocznik Demograficzny 2022
– Betty Drescher, John Drescher, Gdybyśmy zaczynali od nowa, Jak zadbać o relacje w małżeństwie i rodzinie, WAM 2021
– Mieczysław Guzewicz, Miłość małżeńska może być piękna. Recepta na szczęście w małżeństwie, Pomoc 2013
– Głos dla Życia 5/2010, Miłość silniejsza niż rozwód
……………………………………………….
Projekt dofinansowany w konkursie Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej Po Pierwsze Rodzina na rok 2023. Całkowita wartość finansowania 200.000 zł Umowa nr BPD/PPR/KAMPANIE/28/2023 z dnia 2023-06-15 „Na całe życie – będziemy o siebie dbać”. Wsparcie młodych osób w stabilizacji związków i zawarcia małżeństwa.