Na całe życie. A co, jeśli nie?


Na całe życie. A co, jeśli nie?


Wartość małżeństwa i rodziny można ukazać nie tylko od strony pozytywnej ale także negatywnej. Stanie się tak, gdy przyjrzymy się konsekwencjom rozbitych związków. Co się dzieje, gdy małżeństwo i rodzina przestają być relacjami na całe życie?

Dzieci

Fakt, że pierwszymi ofiarami rozwodów są dzieci, jest zdroworozsądkową oczywistością. Rozstający się rodzice fundują swoim dzieciom poważne zranienia, np. spadek poczucia bezpieczeństwa, ograniczone zaufanie, zniszczenie bezwarunkowej miłości, zachwianie więzi emocjonalnej. Potwierdzają to opinie psychologów i naukowe badania. Najbardziej znaczące są badania przeprowadzone przez Judith S. Wallerstein (rozpoczęła je w 1971), które zostały przez nią opublikowane w 2000 r. w książce: „The Unexpected Legacy of Divorce, the 25 year landmark study” („Nieoczekiwane dziedzictwo rozwodu – 25 lat przełomowych studiów”). 

Ta amerykańska psycholożka i badaczka wykazała istnienie wielu negatywnych konsekwencji rozwodów, o których nie zdawano sobie sprawy, np. 40 % dzieci z rozbitych domów nie wchodzi w ogóle w związki małżeńskie (boją się porażki). Inne negatywne skutki rozwodu – w porównaniu z dziećmi żyjącym w trwałym związku – związane są z tym, co Wallerstein nazwała uleganiem „głosom ulicy”. Chodzi o łatwiejsze popadanie w uzależnienia, gorsze wykształcenie, poważne problemy psychiczne, większy odsetek samobójstw, stracone dzieciństwa i wchodzenie w role dorosłych. Istotą rzeczą jest „naśladowanie” rodziców – dzieci z rozbitych domów, choć tak bardzo bolał ich rozwód mamy i taty, w dorosłym życiu znacznie częściej się rozwodzą niż osoby, które wychowywały się w trwałym związku. 

Wallerstein z pewnością zgodziłaby się z tezą, że rozwód jest dla dziecka gorszą rzeczą niż śmierć jednego z rodziców i należy uczynić wszystko, by ocalić związek małżeński przed rozpadem. 

Zdrowie psychiczne

W 2021 r. ukazał się w Polsce ważny raport zatytułowany „Koszty rozpadu rodzin i małżeństw w Polsce”, który został przygotowany przez prof. Michała Michalskiego i dr. Filipa Furmana. Autorzy analizują w nim szereg negatywnych zjawisk, będących następstwem rozstania się małżonków. Dotyczą one zarówno ich samych, jak i społeczeństwa. 

Komentując raport, prof. Michalski podkreślił, że „dysfunkcyjne relacje małżeńskie i rozpad długotrwałej, bliskiej relacji o silnym charakterze emocjonalnym wiążą się ze zwiększonym ryzykiem pojawienia się problemów psychicznych u rozwodzących się małżonków”. Nic dziwnego, że korzystają oni nie tylko z pomocy adwokatów, ale także psychologów i psychoterapeutów.

Naukowiec wymienił następujące konsekwencje dla życia psychicznego rozwodzących się par: „Wśród osób rozwiedzionych znacznie częściej niż wśród osób w związkach małżeńskich obserwuje się m. in. występowanie depresji, stanów lękowych, problemów z samoakceptacją, pogorszenie relacji z otoczeniem, spadek zadowolenia z życia i pozbawienie poczucia celu, nadużywanie alkoholu czy substancji psychoaktywnych, a także myśli i próby samobójcze”.

Finanse

Rozwód ma również konsekwencje finansowe. Rozbicie rodziny pogarsza sytuację materialną jej członków. Zwłaszcza dotyczy to kobiet, stąd autorzy raportu mówią o „feminizacji biedy”. W ogromnej większości przypadków, to kobieta przejmuje opiekę nad dziećmi, co wiąże się z koniecznością poniesienia większych ciężarów finansowych, na które często jej nie stać. 

Osoby z rozbitych małżeństw – zmagając się z wieloletnia traumą – mają mniejszą wydajność w pracy i motywację do działania na rzecz budowania stabilności finansowej – gromadzenia oszczędności i dobrobytu („skoro moja rodzina się rozpadła, po co mam się tak bardzo starać”). To z kolei ma konsekwencje dla całej gospodarki i siły państwa. Im mniej zamożne są rodziny i bardziej zatomizowane, tym mniej bogate jest państwo. 

Demografia

Autorzy raportu wskazują na istotną konsekwencję demograficzną rozpadu małżeństw i rodzin. Okazuje się, że dzietność jest zdecydowanie wyższa wśród osób żyjących w związkach na całe życie. Prof. Michalski zauważył: „W 2019 roku na 1000 żonatych mężczyzn przypadało średnio 31,25 urodzeń, podczas gdy na 1000 nieżonatych mężczyzn już 14,18, czyli o połowę mniej. Podobną dysproporcję zaobserwowano wśród kobiet: na 1000 zamężnych osób odnotowano średnio 28,93 urodzeń, z kolei na 1000 kobiet niezamężnych przypadało średnio 12,02 urodzeń. Oznacza to, że małżeństwo wyraźnie sprzyja dzietności”. 

Informacja ta jest szczególnie istotna w sytuacji Polski, która zmaga się z poważnym kryzysem demograficznym. Według raportu CIA „The World Factbook” wskaźnik dzietności w Polsce w 2022 r. wynosił będzie 1,4 dziecka w przeliczeniu na jedną kobietę i jest jednym z najniższych na świecie. Na 198 państw uwzględnionych w amerykańskim raporcie, nasz kraj znajduje się na 191 miejscu…

Trwałość małżeństwa (na całe życie) i rodziny jest wartością bezcenną. Jest ona tak fundamentalna – dobra zarówno dla jednostek jak i społeczeństwa – że musi być przedmiotem szczególnej promocji i ochrony. Inaczej nie przetrwamy jako zdrowy Naród w silnym państwie.

Dariusz Hybel

Bibliografia

– Judith S. Wallerstein, The Unexpected Legacy of Divorce: A 25-Year Landmark Study, 2000

– Michał A. Michalski, Filip M. Furman, Koszty rozpadu rodzin i małżeństw w Polsce, 2021

– Michał A. Michalski, Rozpad małżeństwa i rodziny kosztuje nas wszystkich, w: Głos dla Życia, 2/2021

– Central Inteligence Agency, The World Factbook, www.cia.gov/the-world-factbook/


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *