Praca nad sobą i relacją
Szczęśliwe małżeństwo zakłada zobowiązanie na całe życie. Trwałość ta jest jednak możliwa, jeśli związek jest jakościowo dobry: małżonkowie poprzez miłość rozwijają swoje człowieczeństwo, pomagają sobie i innym, stają się lepszymi ludźmi. Nierzadko towarzyszy im świadomość, że w tej konkretnej relacji znajdują się na swoim miejscu.
Stabilny i jakościowo dobry związek małżeński stanowi naturalne i optymalne środowiska do pojawienia się i wychowania potomstwa.
Wartości
Niezależnie z jakiej perspektywy (świeckiej czy związków wyznaniowych) spojrzymy na małżeństwo, jest ono zawsze ufundowane na pewnych źródłowych wartościach. Doskonale widać to w słowach przysięgi (nie wymieniamy poniżej zasady trwałości, ponieważ została omówiona w tekście: Zobowiązanie na całe życie).
W cywilnej przysiędze podkreśla się wysiłek małżonka, który ma „uczynić wszystko”, by małżeństwo było zgodne i szczęśliwe. Katolicy ślubują „miłość, wierność i uczciwość małżeńską”. W Kościele ewangelicko-augsburskim kobieta i mężczyzna ślubują sobie: „miłość, szacunek i wierność małżeńską w dniach dobrych, jak i złych, dzielić z tobą radość i smutek, szczęście i nieszczęście, jak Bóg zrządzi”. Świadkowie Jehowy przywołują podczas przysięgi zobowiązanie do: miłości, „otaczania troskliwą opiekę”, „darzenia głębokim szacunkiem”, a wszystko to „zgodnie z wyłożonym w Piśmie Świętym prawem Bożym”. W wielu innych związkach wyznaniowych jest podobnie.
Bez pielęgnowania fundamentalnych wartości, małżeństwo staje się jałowe, relacyjne usycha i zmierza ku rozpadowi. Intuicyjnie o tym wiemy. Wielu ludzi doświadczyło tego w praktyce. Zapominamy jednak, że urzeczywistnianie tych wartości (a od nich zależy jakość związku) wymaga pracy nad sobą i relacją.
Dobra wola to za mało
Wydaje się, że ogromna większość osób zawierających związek małżeński wychodzi z założenia, iż w razie trudności wszystko się jakoś ułoży, wspólnie pokonają kryzysy. Mają siebie i kochają. Takie podejście jest jak najbardziej oczywiste. Gdyby było inaczej, po co mieliby stawać na ślubnym kobiercu.
Sama jednak dobra wola (choć jest bardzo ważna) nie wystarczy. Trzeba podjąć wysiłek przemiany siebie i budowania relacji. Wtedy dopiero powstaje dobra jakość związku, satysfakcja i doświadczenie szczęścia.
Uświadomienie sobie prawdy o pracy nad sobą i relacją z drugą osobą jest kluczem do budowania małżeństwa. Jest to szczególnie istotne w kontekście młodych ludzi, którzy wychowani są w kulturze fast-foodu (spełnienie oczekiwań ma być szybko), uczuciowych impresji (czego symbolem jest Tik-Tok), tymczasowości (coś jest dobre teraz, jutro już niekoniecznie) subiektywizmu (liczy się tylko moje zdanie), woluntaryzmu (liczy się to, co ja chcę).
Tymczasem małżeństwo – jako projekt na całe życie – zawiera w sobie pierwiastek niezmienności, wymaga długotrwałego zaangażowania, kompromisu, porzucenia egoizmu, cierpliwości, zrozumienia drugiego, pracy nad komunikacją i wielu innych wartości. Szczera otwartość, praca nad sobą i relacją jest praktycznym wyrazem słów ślubowania – poważnego zobowiązania do troski o jakość związku i nadawanie mu sensu.
Przykład z biznesu
Zauważmy, że poważne firmy – te, które mają długoterminowe, ambitne cele – zdają sobie sprawę z konieczności samodoskonalenia. Jest rzeczą oczywistą, że ich pracownicy przechodzą różnego rodzaju szkolenia. Nie obejmują one jedynie spraw technicznych związanych z ulepszaniem umiejętności na konkretnym stanowisku.
To byłoby za mało do zbudowania satysfakcjonującego przedsiębiorstwa, cieszącego się sukcesami, dobrą jakością i szacunkiem – zarówno wśród pracowników jak i klientów. Szkolenia obejmują wiele umiejętności miękkich, np. rozwiązywanie konfliktów, praca w zespole, asertywność, radzenie sobie ze stresem, kreatywność, przechodzenie zmian, motywacja, komunikacja, a nawet tak subtelne rzeczy jak uważność. Uznaje się – i słusznie – tego rodzaju szkolenia za pożądane, gdyż stanowią długoterminowy element budowania marki firmy i dążenia do sukcesu.
W małżeństwie inaczej
Niestety, w przypadku małżeństwa i rodziny, a więc instytucji o wiele ważniejszej i bliższej każdemu człowiekowi, jest inaczej. Wielu ludzi zakłada, że nie trzeba nic ze sobą robić, „skoro z nią jestem i ją kocham”. Jeszcze gorszym podejściem jest stwierdzenie: „ja nic ze sobą nie muszę robić, niech on/ona się zmieni”.
A przecież miłość, uroczyście wyrażona podczas ceremonii zaślubin, chęć budowania wspólnej przyszłości, posiadanie potomstwa – implikują potrzebę pracy nad sobą i relacją. Świadomość tej prawdy, a potem wcielanie jej życie – podczas wspólnych warsztatów, szkoleń czy rekolekcji – powinna stale towarzyszyć narzeczonym, a potem małżonkom, jeśli chcą budować atrakcyjny i satysfakcjonujący związek na całe życie.
Dariusz Hybel
Bibliografia
– Gary Chapman, 5 języków miłości, 2022
– Jim Conway, Sally Conway, Cechy trwałego małżeństwa, 2015
– Jacek Pulikowski, Rodzina. Najważniejsza firma na świecie, 2019
– Anne-Bärbel Köhle, dr Stefan Rieß, Dalajlama dla par. Jak kochać uważnie, 2012
– Andrew Christensen, Brian B. Doss, Neil S. Jacobson, Pogodzić różnice. Jak odbudować związek, odkrywając na nowo ukochaną osobę, 2015